Czy golf to sport dla ludzi bogatych?

Tak, to sport dla ludzi bogatych, ale nie wyłacznie jak to jest przedstawiane przez wielu…. bo to sport dla wszystkich. Bogatych i biednych.

Od dawna powtarzam, że golf to sport nie różniący się od innych sportów. Stereotyp golfa jako sportu dla bogaczy był nam wtłaczany w systemie minionym. Seriale typu „Dynastia” to utrwalały, bo nie mieliśmy wiedzy na temat tego sportu.

W scenkach „z wielkiego świata” pokazywano nam obrazki z elitarnych klubów, gdzie widać było przepych. W Anglii, Irlandii w każdym mieście jest co najmniej kilka klubów publicznych, gdzie wejście i gra na polu kosztuje kilka funtów.

W przytaczanych w moich artykułach Czechach, w roku 1996 było kilka pól golfowych. Zwykle takich, które funkcjonowały już w komunie. Teraz jest ich przeszło 100.

Czechy to dobry przykład. Są tam pola o klasie PGA, gdzie odbywają się turnieje o randze światowej i pola, gdzie wejście kosztuje 40 zł. Sytuacja wygląda jeszcze lepiej w przypadku wykupienia praw do gry na cały rok. Kosztuje ono 8000 koron, czyli 1500 zł. Mniej więcej tyle ile kosztuje 2-tygodniowy karnet w górach. Czy ktoś uważa narciarstwo za sport elitarny? Raczej nie. Na nartach jeździ 2 mln Polaków.

Za 1500 zl mamy prawo gry na polu przez cały rok od rana do wieczora.

W śląskich klubach w Bytomiu czy Siemianowicach roczne prawo gry nie przekracza 2000 zł. Jeśli zagramy w sezonie tylko 20 razy, to jedna gra na polu, gdzie przebywam 5 godzin kosztuje nas 50 zł. Godzina wynajęcia kortu w hali tenisowej to 70-80 zł. W sezonie zimowym idąc z kolegami pokopać w piłkę pod tzw. balon, grając na małym boisku w dziesięciu płacimy za dwie godziny gry nierzadko 400 zł. 40 zł od osoby. Czy ktoś mówi, że to sport drogi?

Podobnie jak z innymi sportami technicznymi sprzęt to temat rzeka.

Można kupić zaczynając grą od razu komplet nowych ironów za 2500 zł i z torbą i długimi kijami wydać 4000 zł. Można też kupić ten sam sprzęt po 2 sezonach na portalach aukcyjnych bez problemu za 800 zł. Podstawowy sprzęt nawet za 300. Znam takich golfistów, którzy takim używanym sprzętem grają już 20 lat. Wszystko kwestia wyboru.

Żeby spróbować golfa, można wybrać się na pole, wypożyczyć dwa kije za 20 zł i „przejść” z nimi całe pole, czerpiąc przy tym „fun” z tej gry.

Puentując nie trzeba wielkich tysięcy, żeby spróbować. Nie trzeba ogromnych wydatków, żeby grać. W naszej okolicy jest coraz więcej miejsc, żeby spróbować, a za kilka godzin spędzonych na polu nie wydamy więcej niż za dzień na nartach, a to już powód, żeby się przekonać, czy jest to sposób spędzenia czasu dla mnie.

Jeśli między felietonami będziecie mieli Państwo pytania szczegółowe, zapraszam do kontaktu mailowego info@4golfers.pl. Ja nazywam się Tomek Kieczka i mam nadzieję być dla Państwa przewodnikiem, drogowskazem do tej fantastycznej gry. Do poczytania .

(artykuł ten ukazał się na łamach www.slaskibiznes. pl 2020-09-20